• Bajka - Jaś i Małgosia

        • 07.04.2020 10:13
        • Jaś i Małgosia wybrali się z rodzicami na targ. Tata zaprzągł konia do wozu i ruszyli (kląskanie).
          Droga na targ biegła pod górę (wolne kląskanie), a potem z górki (szybkie kląskanie). Małgosia policzyła, że takich górek było pięć (na zmianę kląskamy siedem razy wolno i szybko). Droga była bardzo wyboista (czubek języka uderza o podniebienie), więc koń często parskał (parskanie luźno złączonymi wargami). Gdy dojechali na miejsce, tata z Jasiem nakarmili zmęczonego konika owsem (żucie) i napoili.
          Następnie rodzice i dzieci ruszyli do miejsca, w którym sprzedawano zwierzęta. Były tam kury (ko, ko, ko), kaczki (kwa, kwa, kwa), świnki (chrząkanie) oraz króliki, które bardzo śmiesznie ruszały pyszczkami (przesuwamy ściągnięte wargi w lewo i w prawo).
          Przy kramie z zabawkami dzieci kupiły sobie gwizdki (gwizdanie) i baloniki (wydymamy policzki).
          Mama zatrzymała się przy straganie z perfumami i zaczęła zastanawiać się, który zapach wybrać: lawendowy (głęboki wdech nosem, długi wydech buzią), czy różany (głęboki wdech nosem, długi wydech buzią).
          Tata wstąpił na pocztę, by wysłać list. Pani w sąsiednim okienku stemplowała listy (czubek języka uderza kilka razy o podniebienie), więc Jaś przyglądał się temu z dużym zainteresowaniem.
          Zrobiło się już późno. Czas wracać do domu. Mama kupiła dzieciom po lizaku na drogę (naśladujemy lizanie, język porusza się do góry i na dół). Następnie wszyscy wsiedli do wozu i ruszyli w drogę powrotną (kląskanie).


          Jas_i_Malgosia.pdf
        • więcej
        • Bajka artykulacyjna

        • 07.04.2020 09:58
        • Pieczemy ciasto
          Wkładamy do miski:
          - jajka- wysuwamy i chowamy język,
          - cukier- wsuwamy i chowamy język,
          Ucieramy – oblizujemy szeroko otwarte usta,
          Wkładamy masło – wysuwamy i cofamy język,
          Następnie dosypujemy mąkę – wysuwamy i cofamy język,
          Kosztujemy, czy wszystko dodaliśmy – mlaskanie
          i oblizujemy łyżkę – podnosimy język do nosa i opuszczamy na brodę.
          Przekładamy ciasto do tortownicy - wysuwamy i chowamy język,
          i wkładamy do pieca.
          Ciasto w piecu rośnie – praca policzków (nadymanie),
          Wyciągamy ciasto z pieca, ale ono gorące – dmuchamy.
          Próbujemy – poruszamy buzią,
          Zostały nam okruszki na ustach – oblizujemy wargi,
          Bardzo nam smakowało to ciasto – cmokamy.


          Bajka_artykulacyjna.pdf
           
        • więcej